Radio Białystok | Wiadomości | Burmistrz Augustowa czeka na dymisję zarządu Sparty Augustów. Prezes nie zamierza się poddać
Rezygnacji prezesa oraz całego zarządu Augustowskiego Klubu Sportowego Sparta żądają władze miasta. Ich zdaniem to oni są winni złej sytuacji w klubie. Ujawniła się ona po awansie piłkarzy do IV ligi.
W ubiegłym tygodniu z klubu odszedł trener piłkarzy Karol Salik oraz jego asystent.
To jednak zdaniem zastępcy burmistrza Filipa Chodkiewicza tylko część problemów z jakimi mierzy się Sparta.
Piłkarze na spotkaniach z zarządem słyszą, że niepotrzebnie awansowali. Trenerom grozi się zwolnieniami za udzielanie wywiadów. Do tego dochodzą inne incydenty, które ktoś nazwie drobnymi, ale świadczą one o organizacyjnym rozkładzie Sparty wewnątrz - mówi Filip. Chodkiewicz.
Teraz miasto chce naprawić sytuację w klubie, z którego - jak mówią - odchodzą trenerzy, a zatrudniani są polityczni działacze.
Burmistrz Mirosław Karolczuk postawił władzom Sparty dwa warunki. Niespełnienie ich będzie groziło wstrzymaniem finansowania.
Oczekuję, że zarząd klubu wraz z prezesem poda się do dymisji, a do pracy zostanie przywrócony trener - domaga się burmistrz Korolczuk.
Prezes Sparty Zdzisław Sadowski informuje, że 3 tygodnie temu zarząd otrzymał absolutorium na walnym zgromadzeniu.
Zapewnił, że niedawne kontrole nie wykryły żadnych nieprawidłowości. Działania burmistrza nazywa uprawianiem polityki oraz oszczerstwami.
To co burmistrz oferuje do budżetu Sparty stanowi jedynie około 25 procent wszystkich potrzeb. Zarząd nie może w tej chwili zrezygnować, ponieważ rozpoczęliśmy różne projekty, które należy ukończyć. Jak pan burmistrz chce uprawiać politykę, to niech sobie uprawia, ale na pewno nie w klubie - argumentuje prezes Sparty.
Dodatkowo Zdzisław Sadowski twierdzi, że trener sam zdecydował o odejściu, nie informując wcześniej o tym klubu.
Próbował również spotkać się z burmistrzem w sprawie nagród dla piłkarzy oraz wsparcia drużyny podczas rozgrywek w IV lidze, ale włodarz nie znalazł na to czasu.
Burmistrz Mirosław Karolczuk dał władzom klubu czas na podjęcie decyzji do końca przyszłego tygodnia.